Wiedźmin. Ziarno prawdy José Villarrubia 7,7
ocenił(a) na 627 tyg. temu Nie należę do fanów "Wiedźmina". Opowiadań Sapkowskiego nie znam, ale to ten dziadowski polski film na stałe zrobił mi z wiedźmina – "wieśmina". Dlatego nawet trzecia część gry siedzi u mnie na dysku nietknięta. Trafił w moje ręce komiks - „Wiedźmin. Ziarno prawdy”. Krótka historia na podstawie opowiadania Andrzeja Sapkowskiego. Oto recenzja.
Wieś… wiedźmin Geralt znajduje dwa trupy; zapewne ofiary bestii krwiożerczej. Idzie tropem zbrodni, a w pobliskim zamku mieszka… ManBearPig; pół człowiek, pół niedźwiedź, pół świnia. Tutaj zwie się Niveleen. Dawniej, jako dupowaty księciunio zgwałcił kapłankę złego kultu, a ona pokarała go klątwą. I teraz facet wygląda, jak wygląda. Ale to spoko potwór – potrafi wyczarować jadło i wino, szczodry jest. Opowiada, że szukał dziewczyny, która pocałunkiem mogłaby cofnąć urok, ale nic z tego nie wyszło. Obecnie nad jego świńską głową wisi nowe niebezpieczeństwo. Czy Geralt doda dwa do dwóch na czas i ocali przeklętego gwałciciela?
Najpierw plusy. Dobre dialogi. Rozmowa Nivellena z Geraltem, gdy jeden bada drugiego i czasem tylko na siebie patrzą. Klimat też raczej na plus.
Minusy. Nie rozumiem, jak magia działa w tym świecie. Kapłanka co prawda zamieniła łobuza w potwora, ale czemu dostał moc czarowania? Dlaczego jego dom zachowuje się, jak żywy; sam otwiera drzwi, pomaga zabijać? I dlaczego bestia na końcu zmieniła się w "kogoś innego"? Wygląda na to, że tam może zdarzyć się absolutnie wszystko. Geralt specjalnie bystry w "Ziarnie Prawdy" nie jest – oszczędny w słowach, zostawia Niveleena samego, mimo zagrożenia. Sapkowski chętnie do opowiadań dokładał moralizowanie i "głębię", jednak mógł to czynić bardziej subtelnie.
Rysunki są niezłe. Najlepiej wygląda Niveleen potwór. Geralt ujdzie, chociaż czasem robi minę dresiarza z pierwszego tomu "Jeża Jerzego". Wampirzyca trochę przypomina Helenę Paździochową. Na pewno przypadek; niemiecki rysownik nie znał tych postaci. Klimat, jak wspomniałem dobry; tworzą go kolory ponure, jak niebieska róża.
Trudno to ocenić sprawiedliwie. Sześć gwiazdek dam. Z plusem. Jeśli będzie okazja przeczytać inną historię z serii – skorzystam.
6/10.